Ułuda konsultacji społecznych?

Jeszcze nie przeprowadzono żadnych konsultacji społecznych, a wygląda na to, że Starosta Poznański już zadecydował o powstaniu północno – wschodniej obwodnicy aglomeracji poznańskiej zgodnie z założeniami przyjętymi przez Zarząd Dróg Powiatowych (ZDP), o czym może świadczyć jego wypowiedź na łamach Głosu Wielkopolskiego z 2 września br. Nasuwa się zatem pytanie czy to możliwe, że władze samorządowe odrzucają partycypację społeczną przy planowaniu tak ważnej dla mieszkańców aglomeracji poznańskiej inwestycji? Czy rzeczywiście starosta uważa, że obwodnica musi powstać po to, aby wyprowadzić ruch samochodów ciężarowych z Poznania wprost na najcenniejsze przyrodniczo tereny parków krajobrazowych i rezerwatów przyrody zlokalizowane wokół miasta, począwszy od gminy Suchy Las, poprzez Czerwonak, Swarzędz i Pobiedziska? Wiadomo, że przebieg obwodnicy według planów ZDP jest niezgodny z obowiązującym prawem ustanawiającym powstanie Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka (uchwała nr XXXVII/729/13 Sejmiku Województwa Wielkopolskiego) i niszczy wiele cennych przyrodniczo obszarów – zielonych płuc aglomeracji.

CZY DZIAŁANIA STAROSTY ZAGROŻĄ GEOPARKOWI MORASKO?
Ponadto w północnej części aglomeracji poznańskiej, na bardzo atrakcyjnych krajobrazowo terenach, planowane jest utworzenie Geoparku Morasko – wspólnej inicjatywy Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz gmin Czerwonak i Suchy Las, miasta Poznania i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu. Granicę Geoparku Morasko na zachodzie miałaby wyznaczać Góra Moraska, na wschodzie Dziewicza Góra, a od północy Biedrusko i Owińska. Jeśli planowany przebieg obwodnicy zostanie zachowany, czteropasmowa ogrodzona trasa szybkiego ruchu rozetnie ten cenny przyrodniczo obszar i postawi utworzenie Geoparku pod dużym znakiem zapytania. Realizacja tego niezwykle ważnego z punktu widzenia rozwoju aglomeracji poznańskiej projektu, przyczyniłaby się do podniesienia prestiżu aglomeracji, jej atrakcyjności turystycznej i utworzenia wielu nowych miejsc pracy. Geopark Morasko ze względu na obecność unikatowych na skalę międzynarodową kraterów meteorytowych, miałby szansę dołączyć w przyszłości do światowej sieci geoparków UNESCO, co wypromowałoby aglomerację poznańską i przyciągnęło turystów z całego świata. Oczywiste jest więc, że w przebiegu proponowanym obecnie przez ZDP obwodnica powstać nie powinna.

MYŚLMY I PLANUJMY PERSPEKTYWICZNIE
Obwodnicę należy planować z głową i szukać alternatywnych rozwiązań, takich, które jak najlepiej wpiszą się w istniejącą strukturę przestrzenno-funkcjonalną aglomeracji, trendy rozwojowe oraz potrzeby mieszkańców i inwestorów.
Ze względu na postępujące ciągle procesy suburbanizacji, zabudowa mieszkaniowa w strefie podmiejskiej dynamicznie się rozrasta, zwłaszcza w kierunku północnym i wschodnim, więc już za kilkanaście lat obwodnica w planowanym obecnie przebiegu nie spełni swojej roli. Trzeba więc myśleć i planować perspektywicznie, wydając publiczne pieniądze tak, by realizowane inwestycje rzeczywiście służyły społeczeństwu. Takim rozwiązaniem byłoby poprowadzenie obwodnicy na obrzeżach aglomeracji, tak by istniejący układ drogowy został domknięty od północy poza obszarem poligonu wojskowego w Biedrusku oraz Parkiem Krajobrazowym Puszcza Zielonka, pozostawiając mieszkańcom dostęp do popularnych szlaków turystycznych pieszych i rowerowych. Jest to alternatywna propozycja przebiegu północno-wschodniego odcinka obwodnicy aglomeracji poznańskiej postulowana przez ZIELONKA – Stowarzyszenie na Rzecz Optymalizacji Przebiegu Obwodnicy Aglomeracji Poznańskiej. Taki przebieg obwodnicy nawiązuje jednocześnie do śladu zewnętrznego pierścienia drogowego wpisanego w Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Wielkopolskiego.

2 Comment

  1. Sława says: Odpowiedz

    Przez 25 lat mieszkałam w 300 metrów od tzw. Trasy Katowickiej (droga wylotowa w kierunku Katowic). Drogę zaczęto budować w 1974 r a ukończono w 1977 r. Cała okolica chcąc się dostać do sklepu, na przystanek autobusowy czy do szkoły przedzierała się latami przez wykopy, piach, błoto. Przeżyliśmy. Wreszcie zakończyli budowę i czteropasmowa trasa ruszyła. Na szczęście nie było ogrodzenia tylko łańcuch na pasie zieleni na środku drogi drogi, więc dało się nielegalnie dalej przechodzić przez jak to nazywaliśmy “autostradę” (nawet zostały przez mieszkańców zrobione mostki przez rowy – ostatni usunięty dopiero w ubiegłym roku). Latami wszyscy, którzy chcieli dostać się z Pokrzywna do Szczepankowa tak właśnie chodzili i jeździli rowerami. Legalne przejście było pod wiaduktem w Franowie albo n w Krzesinkach, czyli w odległości 2, 3 kilometrów. Dla nas były to odległości nie do zaakceptowania. Szczęście i może mniejszy ruch samochodowy nam sprzyjały, nikt nie zginął. Obecnie przy dużym ruchu samochodowym już tylko samobójcy próbują tej trasy. Reszta mieszkańców jedzie z Pokrzywna autobusem na Ratajskie osiedla i tam się przesiada na autobus do Szczepankowa. Ta asfaltowa rzeka skutecznie rozdzieliła ludzi mieszkających tak blisko a zarazem tak daleko od siebie. Trasa Katowicka generowała też 24 godzinny hałas, nieustanny szum, w dzień i w nocy. Jedenaści lat temu znalazłam, jak do tej pory uważałam moje miejsce na ziemi. Otulina Puszczy Zielonki, zakazana działalność uciążliwa dla środowiska, nawet zgody na piec węglowy w warunkach zabudowy nie dostałam, bo truje środowisko. Oczywiście sprawdzałam co w przyszłości w okolicy się wybuduje, planów wybudowania „autostrady” nie było. Przeprowadzając się z Poznania do Gminy Czerwonak zgodziłam się na to, że trzeba planować zakupy, bo w wiosce nie ma sklepu, że autobus jeździ co półtorej godziny, że ostatni autobus z Poznania jest przed godziną 23. W zamian za to jest cisza, las pachnie, są szklaki piesze, rowerowe, konne, nie ma podejrzanych, podpitych elementów zatruwających życie. Teraz to wszystko ma się zmienić, ma wrócić cała przeszłość. Najgorsze jest to, że wmawiają mi, że czteropasmowa obwodnica będzie dla mnie dobra, zaspokoi moje potrzeby – ja nie mam takich potrzeb! Co dalej? Może trzeba znowu uciekać, byle dalej od dobrodziejstw ZDP, ale jak?. Domu, który będzie wyburzony nikt nie kupi, domu, za którym biegnie stumetrowa droga też nie. Jak dom będzie do wyburzenia, to wypłacą odszkodowanie. Wypłacą ale dopiero tuż przed wyburzeniem (co do kwoty odszkodowania się nie wypowiadam), czyli może za 10 lat. Wychodzi na to, że gmina Czerwonak zyskała mieszkańca mocno z nią związanego – przywiązaniem do ziemi, jak to już kiedyś było z chłopami pańszczyźnianymi.

  2. Marcin says: Odpowiedz

    Sława – pięknie to napisałaś… Twoja wypowiedź to sedno tego dlaczego ludzie tam mieszkają. Niestety nasz głos musi być bardziej bezwzględny dla władz lokalnych i Starostwa…

Dodaj komentarz